No tak, nieszczęścia chodzą parami. Obiecajcie, że będziecie za mnie trzymać kciuki.
W dzisiejszych czasach podobno najtrudniej jest byś sobą. Jeśli to w ogóle możliwe.
***
Oliwia szła po prawej stronie Marty. Uważała, aby stawiać kroki pół metra za nią, dokładnie tak, jak robiła to idąca po lewej stronie Dorota.
Wysokie, szalenie modne – i szalenie drogie – szpilki wbijały się w miękki grunt szkolnego podwórka.
Wytrzymam – powtarzała w myślach.
- Widziałam ostatnio świetną sukienkę – zaszczebiotała Marta. – Jasnoróżowa, ze śliczną jedwabną kokardką w pasie…
- Wow, gdzie? – spytała zaciekawiona Dorota.
- Zapomnij. Zakładam ja na czwartkową imprezę u Kuby – Marta szybko zgasiła błysk w oku przyjaciółki.
- No tak, impreza! – Dorota zerwała się na równe nogi – nie mam w co się ubrać!
-Dorka, a może ta tunika, w której byłaś w piątek? – spytała z udawaną troską Oliwia.
- Żartujesz?! Muszę iść do Kuby w czymś, w czym jeszcze nikt mnie nie widział.
Oliwia nie zareagowała. Wiedziała, że cokolwiek, w czym Dorota przyjdzie na tą domówkę, nie zrobi na Kubie żadnego wrażenia. Był jej dobrym kolegą i wyznał, że nie znosi ,,takich'' dziewczyn. Jak Marta i Dorota. No tak, tylko że on nie musi ich znosić siedem dni w tygodniu.
Przy kolacji Oliwia zachwalała zapiekankę mamy, która zawsze była – i będzie – ohydna. Nie budziło wątpliwości, że matka ma zerowy talent kulinarny i jej dań nie tknąłby nawet zdechły pies.
- Mamo, mogę w czwartek nocować u Marty? – zaczęła niewinnie, próbując przełknąć choć kęs tej okropnej zapiekanki. – Mamy klasówkę z gegry i obiecałam, że ją trochę podszkolę – mrugnęła. Imprezka w środku tygodnia na pewno nie byłaby entuzjastycznie przyjęta.
- No dobrze, ale naprawdę będziecie się uczyć, a nie oglądać telewizję? – mama uśmiechnęła się – pamiętaj, że w piątek jest szkoła. Odróbcie lekcje – zastrzegła, choć Oliwia wiedziała, że matka już zmiękła. Ufała córce. Żyła w przekonaniu, że wychowała ją na uczciwą i porządną osobę.
- Obiecuję – dziewczyna z przerażeniem odkryła, że kłamanie wychodzi jej coraz lepiej. Odeszła od stołu, nawet nie spoglądając w stronę mamy.
Wbiegła do swojego pokoju i z ulgą zrzuciła z siebie okropny, różowy top. Wyciągnęła z szafy mocno spraną koszulkę Metalliki.
Zamknęła pokój na klucz i ze słuchawkami w uszach rzuciła się na łóżko. Włączyła ,,The end’’ Linkin Park i wsłuchała się w wibrujący głos Chestera Benningtona.
Nareszcie była sobą. Chociaż przez te trzy minuty, była sobą…
***
,,Świat nigdy się nie zmieni.
Trawa zawsze będzie zielona,
niebo - niebieskie.
Ludzie zawsze będą fałszywi
a ich spojrzenia tak ciężkie...''
Trawa zawsze będzie zielona,
niebo - niebieskie.
Ludzie zawsze będą fałszywi
a ich spojrzenia tak ciężkie...''
fajne ;]
OdpowiedzUsuńHej sliczny blog dodaje do obserwowanych i licze na to samo:)
OdpowiedzUsuńhttp://kinga-wiara.blogspot.com/ !!! :*
fajne foty :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
jeśli spodoba Ci się mój blog, zachęcam do obserwowania :)
byłoby mi bardzo miło :)
pozdrawiam :)
świetny blog ;) pisz dalej i nie podawaj się :) jeśli zechesz to zapraszm do obserwoanie :) buziak :)
OdpowiedzUsuńCiekawe;) Można być sobą. Uwierz mi.
OdpowiedzUsuńFajny blog :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? <3
http://www.torn-girl.blogspot.com
bomba zapraszam domnie blog o rybach może kogos to interesuję:
OdpowiedzUsuńhttp://rybcio.blogspot.com/
świetny blog ;D
OdpowiedzUsuńhttp://to-i--owo.blogspot.com
obserwujemy?
Bardzo ciekawe opowiadanie ;p widze bede tu czesciej wpadac ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam na http://kreatywniejszy.blogspot.com/
+ obserwuje ;p
KONKURS!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do wzięcia udziału w konkursie:
do wygrania szydełkowa bransoletka Twojego projektu! :)
www.schen-rekodzielo.blogspot.com
super opowiadanie, serio!! <3
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuń